Jak zaczęła się Twoja przygoda z motoryzacją i dlaczego wybór padł właśnie na Honde Prelude?
Jak każdy mały chłopczyk bawiłem się samochodami, a kiedy podrosłem Tata brał mnie na kolana i pozwalał kierować swoją Syrenkę 105 (oczywiście na drogach polnych). Kiedy syrenka poszła pod młotek, jej miejsce zastąpił Fiat 126p. Tam miejsca było mało aby siedzieć na kolanach, więc zacząłem zajmować miejsce kierowcy mając zaledwie 10 lat (w tym przypadku wchodziły w grę również polne drogi). Czułem się z tym świetnie i tak właśnie wzrosło moje zainteresowanie do motoryzacji i chęci posiadania własnego pojazdu.
Prawo jazdy zrobiłem tak szybko, jak tylko przepisy na to pozwalały a dokładnie dzień po 17 urodzinach miałem już egzamin, który oczywiście zdałem jako pierwszy z oceną bardzo dobrą a wykonując manewry na placu miałem uśmiech na twarzy. Oczywiście zawdzięczam to mojemu Tacie który w granicach rozsądku wprowadzał mnie w tajniki bezpiecznej jazdy. Po otrzymaniu wymarzonego prawa jazdy z małą pomocą rodziców zakupiłem mój pierwszy samochód. Niestety był felerny więc go sprzedałem. Potem z Niemiec sprowadziłem sobie w dobrym stanie kolejny, po czym również go sprzedałem ponieważ zamarzył mi się cabriolet.
Honda Prelude IV VTEC
Taki model udało mi się kupić, co prawda lekko uszkodzony ale jako że dorabiałem sobie w zaprzyjaźnionym warsztacie lakierniczym pozwolono mi na wyremontowanie cabrio. W między czasie dostałem się do pracy w salonie Skody. Stała praca pozwoliła mi iść dalej, więc po sezonie cabrio sprzedałem i za własne już pieniążki z domieszką kredytu kupiłem już wymarzoną białą Honda prelude 2,3 l. Wybrałem ją ponieważ po raz pierwszy widziałem ja na żywo zaraz po wejściu na rynek (1992r), w 93 roku w Poznaniu, jej linia bardzo mnie urzekła, ale ze względu na ceny nie mogłem sobie na nią wcześniej pozwolić.
Niestety młodzieńczy wiek, a zarazem chudszy portfel który kazał oszczędzać na oponach, a na domiar złego łączenie wiaduktu które miało spore podbicie na mokrym łuku wyniosło mnie lekko z toru jazdy i spowodowałem drobny lifting przodu jak i tyłu – mówiąc w skróice, rozbiłem ją… Drogie ceny części zamiennych i brak ubezpieczenia AC wymusił na mnie sprzedaż pojazdu w stanie uszkodzonym. Dalej borykałem się z innymi pojazdami, lepszymi i gorszymi, ale wtedy zrozumiałem że Preluda zapadła mi głęboko w sercu.
Dziś pracuje również w salonie motoryzacyjnym w Krakowie na wyższym stanowisku co pozwoliło mi ziścić swoje młodzieńcze marzenie czyli: Honda prelude z najmocniejszym silnikiem VTEC profesjonalnie stuningowany i nagłośniony.
Dodatkowym plusem tego wszystkiego jest posiadanie jeszcze jednego pojazdu do poruszania się w dni powszednie a mianowicie Skoda Fabia RS, bo jak wiemy ekstremalny tuning czasami przeszkadza w życiu codziennym. Ot cała długa, choć zarazem mocno skrócona historia mojej motoryzacji i miłości do Preludy.
Honda Prelude IV – zmiany wizualne
W samochodzie pojawiło się wiele zmian, zacznijmy może od tych które zaszły pod kątem stylistycznym…
Wymyśliłem sobie, że samochód musi mieć duże 18 calowe chromowane koła, pomarańczowy lakier i niespotykany, choć nie za mocny ekstremalny body kit. W przypadku wydania sporej jak dla mnie gotówki zgłosiłem się do firm o których dużo pisali a ich prace były wg mnie bardzo udane. Trafiłem do Monster Tuning i AG Tuning. W Monster Tuning pokazałem różne zdjęcia z Internetu jak mniej więcej powinien wyglądać przód, tył i progi. Za pomocą kilku zdjęć udało nam się wybrać parę fajnych rozwiązań.
Jako bazę do obróbki wybraliśmy bardzo dobre produkty firmy AutoR, które firma AG Tuning przerobiła na moje potrzeby. Z Piotrem z Monster wybraliśmy delikatny lakier kameleon, który również uległ lekkiej zmianie a niżeli fabryczny odcień. Lotka tył oraz wloty przy lampach zostały wykonana na moje potrzeby z karbonu przez AG Tuning.
Na zderzakach chciałem mieć tzw. „rekinki”, zajęła się nimi firma AG, która również przeniosła tablicę rejestracyjna z tylnej klapy pod zderzak. Przerobiony został również wlew paliwa na wlew firmy Sparco który znajduje się z jednej i drugiej strony pojazdu. Najdłużej zajęły poszukiwania felg, ponieważ nie chciałem aby się powtarzały na innych autach, więc zeszło mi parę miesięcy zanim stwierdziłem, że Niche Rhine będą wyglądały odpowiednio. Sprowadzeniem felg zajął się Piotr z Monster Tuning.
W między czasie okazało się że felg nie robią już w rozmiarze 4×114,3 ale na szczęście elementy zawieszenia z preludy 5 generacji w wersji VTEC, która posiadała rozstaw 5×114,3 pasują do mojej wersji. Czym prędzej zamówiłem odpowiednie elementy w ASO, które świetnie pasowały bez dokonywania żadnych dodatkowych niebezpiecznych przeróbek. Na felgi trafiły tym razem nowe opony Falken w rozmiarze 215/40/18”. Do tej operacji aby nic nie obcierało, nadkola zostały delikatnie wyciągnięte na zewnątrz. Lusterka znalazłem na jednym ze zdjęć, które gościły na Preludzie zza oceanu. Stwierdziłem wtedy, że pasują do niej idealnie a znalazłem takie w katalogu firmy FK. Lampy przednie i tylne sprowadziłem zza oceanu.
Honda Prelude IV – zmiany wewnętrzne
Jakie zmiany pojawiły się wewnątrz samochodu?
Wewnątrz pojazdu zmiany dopiero się rozkręcają. Na razie jest fabrycznie skórzana czarna tapicerka i świeżo zamontowana piękna kierownica firmy Isotta model Katiena. Zakończenie środka jest w planach na przyszły sezon (powoli niestety kończą się fundusze…).
W ostatnim czasie samochód wzbogacił się również w system audio….
Tak, tu też długo szukałem ale przy kulminacji powiedziałem sobie, że w Prelce musi być Alpinie z DVD, pięciokanałowy wzmacniacz DLS A7, podwójny system przedni Morel oraz kolejny rodzynek – subwoowef firmy JL Audio model W6. Sprowadzeniem i montażem tego wszystkiego zajęła się firma PROAUDIO z Tychów. Zabudowa bagażnika musiała mieć dojście do koła zapasowego przez co nie można było za bardzo puścić wodzów fantazji, ale efekt końcowy jest jak najbardziej zadowalający.
Honda Prelude IV – zmiany mechaniczne
Czy pod kątem mechanicznym w samochodzie również zaszły dodatkowe modyfikacje?
Tak ale delikatne, choć grubszą sprawą był SWAP silnika 200 konnego z wersji JDM (poprzednik to 185 konna wersja europejska). Z USA ściągnąłem dodatkowo układ dolotowy AEM V2 oraz kolektor wydechowy wraz z kompletnym układem wydechowym firmy Megan Racing. Zawieszenie na razie bazuje na samych sprężynach obniżających Eibach i fabrycznych amortyzatorach, a na kielichach znalazła się rozpórka kielichów. Na półce w garażu znajduje się dodatkowo taśma termiczna na kolektor wydechowy, należy tylko znaleźć czas i ją nawinąć…
Czy w najbliższej przyszłości Honde Preludę czekają kolejne modyfikacje?
Tuning to studnia bez dna można robić i robić… Mam wiele planów które powoli chciałbym wprowadzać w życie. Kolejny etap to zmiana wnętrza pojazdu z lekką domieszką pomarańczowej skóry i elementów pokrytych karbonem. Chce wprowadzić trochę elementów stylizacyjnych pod maską takich jak chromowanie elementów silnika i niektórych podzespołów. Zmiana zawieszenia na zawieszenie gwintowane TEIN z elektroniczną regulacją twardości. Podniesienie parametrów silnika do ok. 240 KM a może nawet 300KM… jaką metodą? Nad tym się jeszcze nie zastanawiałem, choć mam parę ofert na zestawy TURBO, jak i elementy do modyfikacji silników wolnossących, ale to już na samym końcu tego projektu.
