Samochód który teraz przedstawimy to Seat Leon TDI, jednak zanim przejdziemy do konkretów, zapytamy jego właściciela jak zaczęła się jego motoryzacyjna przygoda. Na nasze pytania odpowiedział syn właściciela a zarazem pomysłodawca wszystkich modyfikacji – Piotr Dankiewicz, którego samochód, Honda Prelude był opisywane już na naszych łamach
Przygoda ojca z motoryzacją zaczęła się kilkanaście lat temu od poczciwej Syrenki, a właściwie dwóch. Jedna z nich stała pod blokiem, zaś druga w częściach składowana była na balkonie… Jedną z najzabawniejszych opowieści o Syrence jest opowieść o każdorazowej wyprawie zimą, kiedy to z tylnej kanapy trzeba było zmiatać śnieg, który naleciał nieszczelnościami… Po Syrence przyszedł czas na nowiutkie, czerwone BMW prosto z salonu, a BMW to oczywiście skrót, zresztą jeden z wielu – od „Bardzo Mały Wóz” czyli po prostu Fiat 126p, który służył właścicielowi dzielnie pokonując 100.000 km bez większych awarii.
Tuning Seat Leon I TDI
Aktualnie jesteś posiadaczem wspomnianego Leona TDI – dlaczego wybór padł właśnie na ten samochód?
Przed wycieczką do salonu Seata odwiedziliśmy wiele salonów innych marek, gdzie odbywaliśmy jazdy próbne interesującymi nas modelami, żaden samochód nie wywarł na nas większego wrażenia. Salon Seata był tak naprawdę ostatnim, jaki odwiedzaliśmy. Po krótkiej przejażdżce Leonem decyzja o zakupie zapadła niemal natychmiastowo! Dobór silnika nie sprawiał większych problemów, wiedzieliśmy że musi to być Diesel. 110-konny silnik TDI zapewniał przyzwoitą dynamikę względem wersji 90-konnej i nie rujnował kieszeni tak jak wersja 130-konna na pompowtryskiwaczach. Poza tym wiedzieliśmy, że prędzej czy później silnik zostanie „zawirusowany”.
Seat Leon I TDI – zmiany wizualne
Od strony stylistycznej samochód zmienił się i upodobnił do wersji Top Sport – opowiedz o zmianach, jakie zaszły pod tym katem
Pierwotnie z zewnątrz samochód wogóle nie miał się zmieniać, no może z wyjątkiem większych felg. Do decyzji o zmianie aparycji przysłużył się „niedzielny kierowca”, który na parkingu otarł tylny zderzak. Powiedziałem wtedy ojcu, że może nie lakierujmy tego zderzaka, tylko kupmy przedni i tylny zderzak od wersji Top Sport? Pomysł został zaakceptowany i zaczęło się… Po zderzakach pora przyszła na felgi, są to 17” obręcze marki OZ zrobione na specjalne zamówienie Seat Sport. Ich kolor to moja osobista inwencja twórcza.
Z zewnątrz w oczy rzucają się jeszcze dość sporych rozmiarów końcówka wydechu, podobna do tej montowanej w modelu Cupra R, diodowe tylne lampy z czarnymi wkładami oraz xenony, za które serdecznie dziękujemy naszemu przyjacielowi Arturowi z firmy www.xenon.waw.pl – notabene słupek z dodatkowymi wskaźnikami (doładowanie, volt, temperatura Oleju) również montowany były przez Artura. Z rzeczy mniej istotnych na tylnej klapie zagościł duży emblemat „Leon” zapożyczony z najnowszego modelu oraz trzyliterowy, czerwony emblemat „TDI”.
Seat Leon I TDI – zmiany pod maską
Zmiany pojawiły się również pod maską samochodu…
Tak, od tych zmian w sumie wszystko się zaczęło, a zaczęło się niewinnie od nowego programu, wgranego przez Andrzeja Poniedziałka z firmy UNITRONIC. Hamownia pokazała po zabiegu 133 KM & 299 Nm. Było dobrze, ale jak zwykle po jakimś czasie apetyt rośnie… Znów odwiedziliśmy siedzibę UNITRONIC w celu montażu dużego, centralnego intercoolera, pochodzącego z najnowszej Ibizy Cupra oraz nowego orurowania układu dolotowego. Dodatkowo fabryczną puszkę z filtrem powietrza zastąpił pokaźnych rozmiarów filtr angielskiej firmy Pipercross.
Niedługo po tej modyfikacji, na jedynym z for internetowych wypatrzyłem ogłoszenie, w którym jeden z użytkowników sprzedawał turbinę z silnika ARL, czyli najmocniejszej, 150-konnej odmiany silnika TDI. Jak tylko Andrzej upora się z montażem hamowni MAHA 4×4 w nowej siedzibie UNITRONIC, odbędzie się strojenie nowego setupu – liczymy na ok. 150 KM & 350 Nm.
Czy w przyszłości Leona czekają kolejne modyfikacje?
W najbliższej przyszłości przewidujemy jedynie strojenie silnika, o którym wspomniałem i na tym jak na razie poprzestaniemy, wszak wiadomo, że lepsze jest wrogiem dobrego i w tej chwili łatwo jest coś popsuć.
