Na samym wstępie nie mogłem się oprzeć żeby tego nie napisać – przed Wami jedna z najładniejszych Calibr w Polsce i żeby jeszcze tego było mało, należąca do bardzo uroczej właścicielki. Opowiedz na początek jak zaczęła się Twoja przygoda z motoryzacją? Przyznasz że kobiety i zainteresowanie motoryzacją raczej rzadko idą z sobą w parze…
Mogę powiedzieć, że motoryzacją interesowałam się już od dziecka. Mój Tata, wielki fan samochodów wychowywał mnie bardziej jak syna niż córkę. Na 5 urodziny dostałam zdalnie sterowany model BMW, co na owe czasy było sporym „wyczynem”. Dostanie w latach 80-tych jakiegokolwiek katalogu samochodowego graniczyło z cudem. Jako dzieciak zawsze wykorzystywałam sytuacje, żeby przechwycić kluczyki od samochodu i chociaż w nim posiedzieć.
Tuning Opel Calibra
Od kilku dobrych lat jesteś wielką miłośniczką Calibry – jak zaczęło się Twoje przywiązanie właśnie do tego modelu Opla?
Jesienią 2002 roku zaczęłam szukać dla siebie autka „na co dzień”… jeździłam już wtedy dumnie BMW 316i e36 i z pogardą patrzyłam na inne samochody. Wtedy w mieście, w którym mieszkam jeździły 2 Calibry, a gdy którąś z nich mijałam zawsze spoglądałam z zainteresowaniem… Zaczęłam poszukiwania na allegro, gratka itd. Ogłoszeń było może z 10 – wtedy też przypadkowo natknęłam się na forum Calibra-Team i zamieściłam na nim ogłoszenie „kupię SREBRNĄ Calibrę” … i tak to się zaczęło!
Zanim przejdziemy do głównego bohatera tego artykułu, opowiedz może o Twoim pierwszym samochodzie, który nadal jest w Twoim posiadaniu a więc Silvercali…
Silvercali kupiłam 22 grudnia 2002 w Łukowie. Muszę przyznać, że była to najszczęśliwsza gwiazdka jaką przeżyłam do tej pory. Nieważne było, że Cali ma szyby na korbki, okropny spoiler na klapie bagażnika, ale była moja. Silvercali to rocznik 91. Przez 6 lat auto przeszło szereg zmian wizualnych, a jedyne co zostało bez zmian to silnik 8v. Wyposażyłam ją w skórę, bixenon, elektrykę szyb, felgi 17 `Exclusive Line model L, wydech Ulter na dwie strony, kilka drobiazgów z gamy Isotty. Pozbyłam się listew dookoła auta, szpetnego spoilera z klapy bagażnika, doszły dokładki przodu i tyłu, zmieniono progi… To tak w wielkim skrócie.
Jak kiedyś wspomniałaś, w pewnym momencie w Silvercali zaczęło brakować ci mocy i wtedy zastanawiałaś się na kupnem Calibry Turbo.. Ostatecznie padło jednak na czarną Calibre V6 Last Edition, którą teraz mamy okazję gościć na naszych łamach. Zresztą nie bez przyczyny, ponieważ przyznam że po „delikatnych” modyfikacjach z Twojej strony to jedna z najładniejszych Calibr w Polsce, którą do tej pory dane było mi widzieć… Kiedy padła decyzja o zakupie drugiej Calibry?
To prawda, brakowało mi „troszkę” mocy w Silvercali, ale nie planowałam zakupu drugiej Calibry. Bardziej myślałam o zmianie silnika. Później dopiero zainteresowałam się czarną Calibrą Turbo, ale zbieg okoliczności sprawił, że jej nie kupiłam. Któregoś dnia natknęłam się na ogłoszenie o sprzedaży czarnego świeżo sprowadzonego Lasta v6, a było to w listopadzie 2006 roku. Na początku nie byłam tym samochodem zainteresowana, choć nie powiem, żeby mi się nie podobał. Ciekawość jednak wzięła górę i zadzwoniłam pod numer z ogłoszenia. Sprzedawca niewiele się znał na tym samochodzie, poza tym że wyczytał z tabliczki że to Last Edition. Stwierdziłam, że to chyba głupi pomysł, żeby kupować drugą Calibrę, ale nęciło mnie v6 i Last w jednym, jedyną przeszkodą była odległość. Z Mazur mam przecież wszędzie daleko.
Z pomocą przyszli mi jak zawsze znajomi z klubu Calibra-Team. Kolega z klubu obejrzał Calibrę a po jego telefonie i słowach „jak chcesz v6 to możesz śmiało ją brać” byłam już tak nakręcona, że wzięłam wolne z pracy na jeden dzień i w drogę. Sama transakcja wyglądała trochę „dziwacznie” dla sprzedającego, ponieważ ja popatrzyłam tylko na Cali, wsiadłam i powiedziałam – „biorę!”. Był naprawdę zdziwiony, bo zapytał mnie czemu nie sprawdzam numerów – no proszę jakie miałam zaufanie do Klubowicza Calibra-Team, że dobrze ją obejrzał. Tak właśnie stałam się posiadaczką czarnej Calibry 2.5 v6 z 97 roku. To, że przesiadłam się z 8v na v6 poczułam już na pierwszej prostej…
Czas opowiedzieć o zmianach jakie zaszły w tym samochodzie…
Na początku lakiernik pozbył się małej rdzy na masce, wyrzucił emblematy z tylnej klapy i wypolerował cały samochód a mechanicy zajęli się doprowadzeniem silnika do stanu „używalności” ponieważ pierwszy pomiar na hamowni wykazał tylko 152 konie. No cóż.. „jak dbasz tak masz”. Jednak kupując części też poczułam, że to v6 hi hi.. Calibra dostała nowe hamulce – tarcze nacinane ATE Power Disc i klocki, amortyzatory Bilstein B4, bixenon, gałkę Isotta, kierownicę Isotta, chromowane ramki na zegary, listwy na progi i sporo innych rzeczy, których nie sposób wyliczyć. Na bagażniku zagościł dumnie napis „Anna”. Podsufitka, podłoga i półka są teraz oczywiście czarne, co zrobiłam sama.
Cali jeździ na 17 calowych felgach Mak Matrix Mirror z oponami oyo Proxes T1-R 215/40/17, obniżona jest o 30mm sprężynami Irmschera. Szyby zostały leciutko przyciemnione przez firmę Ulafol z Olsztyna. Zmieniono dolot na dedykowany do V6, filtr stożkowy K&N w obudowie z kwasówki firmy MG Motorsport. Ponadto własnoręcznie wypolerowałam kolektor wydechowy. Jeśli chodzi o car audio to w aucie gra radio Kenwood, wzmacniacz, tuba i głośniki JBL, kondensator 1F. Niedawno Calibra zagościła ponownie na hamowni, tym razem wykazało 168 koni z czego powinnam być zadowolona zważywszy na układ wydechowy nadający się tylko do wyrzucenia
Czy w najbliższej przyszłości planujesz kolejne modyfikacje Calibry?
Najświeższą zmianą jest całkowita zmiana układu wydechowego. Mówię „najświeższa” ponieważ właśnie teraz układ ten jest montowany w Calibrze. Jest to całkowity układ wydechowy zrobiony z kwasówki przez firmę MG Motorsport, konkretnie pod mój samochód z podwójnymi końcówkami a`la Irmscher wychodzącymi na dwie strony. Przy okazji lakiernik maluje mi obudowę silnika na czarny brokat. Nie trudno się domyślić, że nie mogę się doczekać kiedy odbiorę samochód. A czy to koniec przeróbek? Kto wie.. kto wie.. kobieta zmienn