Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z motoryzacją i kiedy padł wybór właśnie na BMW E36?
Od dziecka fascynowałem się samochodami. Nie wiem czy któryś z moich rówieśników miał tyle katalogów samochodowych i znał tyle marek, modeli i ich osiągów, co ja w tym okresie. Mojej fascynacji sprzyjał również fakt, że ojciec miał w tym czasie wiele samochodów i potrafił je zmieniać co kilka miesięcy. Jednak moja właściwa przygoda z motoryzacją rozpoczyna się właśnie teraz. Kilka miesięcy temu zdałem egzamin na prawo jazdy. BMW, które dostałem od ojca, jest moim pierwszym samochodem. Trudno mi powiedzieć, co szczególnie zmotywowało mojego ojca. Jest to samochód solidny, o świetnej stylistyce a zarazem niedrogi, odkąd otwarła się zachodnia granica.
Tuning BMW 3 e36
Obecny wygląd tego samochodu szczególnie zwraca na siebie uwagę, za sprawą bardzo ciekawych kolorów, w jakie auto zostało pomalowane…
Samochód przeistaczał się przez około rok. Mieliśmy dużo czasu na wszelkie modyfikacje, z racji tego, że nie mogłem go jeszcze prowadzić… Mając świetne zaplecze techniczne (warsztat blacharsko-lakierniczy) dobór koloru był chyba najtrudniejszą sprawą. Lakier został położony w profesjonalnej komorze bezpyłowej. Niestety, nie mogę podać tak lubianego w świecie tuningu parametru jakim jest ilość jego warstw. Samochód w zamiarach miał zwracać na siebie uwagę, gdyż miał być swego rodzaju jeżdżącą reklamą i wizytówką, a to za sprawą zderzaków i listew naszego projektu.
Design i wykonanie pierwszych odlewów pochłonęły największą ilość czasu. Początki jak wiadomo są zawsze najtrudniejsze. Jednak czas spędzony na dopracowaniu kształtu zaowocował świetną dokładnością spasowania. Do tak przygotowanej bryły auta, przyszedł czas na dobór odpowiednich elementów. Nie jestem zwolennikiem druciarstwa więc o żadnych rzeźbach w postaci wydechów po obu stronach nie mogło być mowy. Odpadały także brewki, bad-looki i tylne „lexusy”. Wybór padł na dość konserwatywne przednie światła In.PRO z ringami i tylne clear’y red-white DEPO.
Jedynym spornym elementem są lusterka. Podoba mi się ich kształt, jednak nie występują w wersji bez „szkiełek”. Dobra felga to podstawa, a w BMW obowiązkowo z szerokim parapetem. Kupno używanych felg to jak kupowanie kota w worku (zwłaszcza przez Internet), więc niestety, odpadały orginały ze znaczkiem M. Tak więc koła to model S z oferty niemieckiej firmy Dezent w rozmiarze 8×17″. Oryginalna końcówka wydechu została zastąpiona przez pojedynczą Ultera.
Czy to wszystkie modyfikacje jakie zaszły w BMW?
To co większość osób mi zarzuca, czyli niezbyt oszałamiający silnik, nie miało w tym projekcie tak naprawdę znaczenia. W pierwszej kolejności liczył się tylko styling, więc na próżno szukać tu jakiegoś potwora pod maską. Modyfikacje wnętrza ograniczyły się do wymiany kierownicy na mniejszą i poręczniejszą z M3 i obszycie jej nową, brązową skórą. Także tunel środkowy został obszyty w tym samym kolorze.
Czy w przyszłości szykują się kolejne zmiany?
Projekt pochłonął już sporo funduszy, dlatego kolejne modyfikacje stoją pod znakiem zapytania. Z mniejszych, kosmetycznych modyfikacji pozostaje tylko obniżenie -30/15 mm. Jeśli zostanę przy tym aucie, fajnie byłoby zrobić swap na jakieś zdrowe M42 (318IS), włożyć skórzane fotele i tapicerki… Jednak bardziej prawdopodobne jest, że po sezonie 2007 zmienię samochód na 320i/325i Coupe, które będzie już w zupełnie innym, dojrzalszym stylu 🙂
