Przyznam że to pierwsza prezentacja samochodu Fiat 126p, popularnie zwanego „Maluchem” na naszych łamach. Fiat 126p należy do tych samochodów które znają praktycznie wszyscy – ci młodsi, ci starsi a nawet ci którzy o motoryzacji nie mają bladego pojęcia. Zanim jednak przejdziemy do prezentacji głównego bohatera tego artykułu, opowiedz dlaczego wybór padł właśnie na ten samochód?
Z kumplem od zawsze interesowaliśmy się motoryzacją, zawsze snuliśmy plany, co do budowy samochodów itd. Jednak zawsze ograniczał nas zbyt młody wiek i brak funduszy. Gdy mieliśmy już upragnione prawo jazdy oraz sporą ilość wolnego czasu, tj. długie wakacje, zaczęliśmy poważnie myśleć nad stworzeniem jakiegoś kultowego samochodu. Przeglądając Internet trafialiśmy na wspaniałe projekty, które stały się naszą inspiracją. Zastanawialiśmy się tylko, dlaczego nikt jeszcze nie zbudował kultowego auta na bazie naszych polskich, starych i dobrych samochodów?! Postanowiliśmy udowodnić, że co polskie to i dobre 😉 Budżet, co prawda, był niewielki, ale uparliśmy się żeby spróbować. Dowiedzieliśmy się, że „na wiosce” ktoś ma do sprzedania malucha, podobno jeżdżącego i zarejestrowanego, czyli to, czego nam było potrzeba. Cenę 250zł stargowaliśmy do 150zł i odjechaliśmy czerwoną strzałą z naklejką POWER na przedniej szybie oraz cudownym „cowpackiem”.
Fiat 126p rost edition
Samochód nie bez przyczyny znalazł się na naszych łamach, ponieważ dzięki modyfikacjom które przeszedł przykuwa uwagę chyba każdego przechodnia który zauważy go na ulicy. Skąd wziął się pomysł na projekt pt. 126p rost edition?
Pomysł na malucha rosta powstał w czasie rozmów, przy napoju wyskokowym. Zakupiony przez nas Fiat 126p miał przerodzić się w auto, które przyciąga wzrok, stąd też pomysł na najbardziej kontrowersyjny styl przebudowy, a zarazem nie pociągający za sobą wielkich wydatków, bo jak wspomniałem wcześniej nasz budżet był dosyć mały…
Nasi rodzice pukali się w czoło, gdy poinformowaliśmy ich o planach. Twierdzili, że „kiedyś ludzie całe życie pracowali na takiego malucha”… Na nas nie zrobiło to jednak większego wrażenia, więc postanowiliśmy zabrać się za pracę nad naszym projektem.
Fiat 126p rost edition – modyfikacje
Czas więc najwyższy byś opowiedział o przebiegu prac nad nim…
Słyszeliśmy o mocy chemii służącej do zdzierania lakieru. Niestety na 21-letnim maluchu z 3 warstwami lakieru i wyraźnie niejednokrotnie użytą szpachlą, nie zdało to egzaminu. Kupiłem więc szlifierkę (28zł w markecie budowlanym) oraz tarczę szlifierską (2zł) i do dzieła! Po 16h ciągłego zdzierania sąsiedzi musieli nas znienawidzić, ale szczęśliwie udało się. Wcześniej przygotowałem naklejki (szachownica, oraz 76), które trzeba było szybko nakleić, zanim maluch pokryłby się rdzą.
Następnego dnia zabraliśmy się do obniżania zawieszenia. Nowy resor czekał już w garażu, więc zapowiadało się całkiem bezproblemowo. Jednak w trakcie okazało się trochę inaczej. Śruby były zapieczone, musieliśmy je wycinać (szlifierka dalej chodziła), a na koniec mocowania resoru do nadwozia, po prostu zostały nam w rękach. Po lekkim załamaniu nerwowym, postanowiliśmy odwiedzić pana „Henia”, który kazał wsadzić klocki drewniane pod resor i przyjechać. Kolejnego dnia maluch leżał już na glebie, a resor trzymał się budy, jak nowy. Pozostało nam już tylko wykończenie projektu, czyli białe paski na opony, bagażnik, naklejki na szybę i maluch mógł wyruszyć na lans.
Wiem że w związku z dość nietypowym wyglądem autka, mieliście dość ciekawą przygodę podczas jednej z przejażdżek…
Niestety.. niektórzy Panowie policjanci wolą tolerować przyciemnione szyby, spoilery i wyprzedzanie na skrzyżowaniu, niż powolną przejażdżkę wesołych, młodych ludzi… Podczas jednego z takich wypadów, gdzie prędkość nie przekraczała 30km/h, wyjechał za nami radiowóz. Ponieważ jechaliśmy przepisowo, niczym się nie przejmując, kontynuowaliśmy nasz rajd. Jako że jechaliśmy stosunkowo wolno, byliśmy wyprzedzani przez panów z golfów etc. Widać, że Policja wyraźnie została przyćmiona pięknem naszego pojazdu, gdyż nie była w stanie dostrzec, przestępstw popełnianych przez innych użytkowników drogi, takich jak: wyprzedzanie nas na skrzyżowaniu czy na przejściu dla pieszych. Za cel postawiła sobie właśnie nas. Po zatrzymaniu, zaczęła się kontrola. Na przywitanie usłyszeliśmy… „chyba se jaja robicie tym”!
Ja natomiast starałem się spokojnie wytłumaczyć, że to normalny samochód, a to co zwróciło uwagę, to tylko kolor. Po bardzo dokładnym sprawdzeniu nr budy silnika (nie wiem w jakim celu, ale może Pan policjant nie zauważył zmiany przepisów) dosyć skrupulatnie zajęto się tym czy aby na pewno pojazd nie był skradziony. Po blisko godzinnej kontroli zabrano mi dowód. Powód? Niesprawny kierunkowskaz, którego naprawić na miejscu nam nie pozwolono (otóż auto stało pod domem, gdzie jest jego garaż). Na szczęście dowód odebrałem szybko i maluszek jeździ dalej Pana policjanta pozdrawiam serdecznie.
My również przyłączamy się do pozdrowień.. Czy takich przygód mieliście więcej?
Jeżeli chodzi o przygody, to doświadczyłem także pogróżek mojego sąsiada, który twierdził, że mnie zabije, jeżeli jeszcze raz postawie „to gówno” obok jego samochodu.. Ogólnie natomiast, maluszek robi przyjemne zamieszanie, powoduje dużo uśmiechów i przyjaznych gestów, których ilością sam jestem zaskoczony.
To sąsiada w takim razie również pozdrowimy 😉 Czy w przyszłości szykują się kolejne modyfikacje 126p rost edition czy projekt na tym etapie uważacie za zakończony?
Budżet modyfikacji jest nadal bardzo ograniczony, ale na szczęście znajdują się ludzie, którzy docenili naszą prace. 126p Rost edition wygrał konkurs GT i „Pimp My Ride” na „najlepszą brykę miesiąca” nagrody – kierownica i wydech na pewno trafią do maluszka. Chciałem także wyremontować silnik, w tej chwili powoli składam nowy, dość mocno zmodyfikowany. Dzięki zakładowi zajmującemu się regeneracją i obróbką głowic B-J-B z Wrocławia, który w zamian za drobną reklamę modyfikuje dla mnie głowicę w sposób dość ekstremalny i profesjonalny: wstawione zawory z Opla, na utwardzanych gniazdach zaworowych, powiększone i wypolerowane wszystkie kanały w głowicy, a także zgrane przeloty zapewnią odpowiedni przyrost mocy, jeśli dodamy do tego równiez dół silnika poskładany na nowych częściach i rajdowym wałku rozrządu.
Mam nadzieje, że na wiosnę maluch wyjedzie z mojego garażu na nowym jeszcze niższym zawieszeniu. Być może uda się znaleźć sponsora, również na zawieszenie pomogłoby to bardzo w dokończeniu projektu. Planuje także wykończyć wnętrze oraz komorę silnika, ale o tym jak już będzie to gotowe…
Chciałbym w tym miejscu podziękować mojemu sponsorowi, czyli Zakład regeneracji i obróbki głowic (B-J-B, Gazowa 3, 50-513 Wrocław, 071/336 83 88) który podjął się tuning’u i obróbki mojej głowicy i robi to w sposób naprawdę profesjonalny